To nie Zielony Ład jest winny kryzysowi w rolnictwie

To nie Zielony Ład jest winny kryzysowi w rolnictwie

To nie Zielony Ład jest winny kryzysowi w rolnictwie


11 lutego 2024

Rolnicy protestują przeciw Europejskiemu Zielonemu Ładowi, choć w rzeczywistości sektor trawią wieloletnie zaniedbania i strukturalne problemy. Nie czas na odrzucenie polityki klimatycznej i działanie ponad głowami rolników, ale sprawiedliwą transformację.

Protesty rolników w całej Europie mają wspólny mianownik: niezgodę na plan transformacji rolnictwa w ramach Europejskiego Zielonego Ładu. Jednak w rzeczywistości rolnictwo trawią strukturalne problemy i wieloletnie zaniedbania połączone z nowymi kryzysami: rosną koszty i spada opłacalność produkcji, rośnie nierówna konkurencja z krajami spoza UE i biurokracja w polityce rolnej, konsekwencjami wojny w Ukrainie i zmianami klimatu. Rolnikom potrzebna jest sprawiedliwa transformacja, a nie odrzucenie polityki klimatycznej. Czas włączyć tę grupę w projektowanie reform 

“Nasz koniec to Wasz głód” – skandowali protestujący rolnicy we Francji, choć strajki mają miejsce w całej Europie. Protesty mają różne podłoże w zależności od kraju: wahają się od sprzeciwu wobec likwidacji dotowania paliw dla rolników (Niemcy), przez sprzeciw wobec importowi żywności z Ukrainy (Polska) po protesty dotyczące ograniczenia nawadniania pól z rzeki Tag z powodu krytycznie niskich zasobów wodnych po falach upałów i susz (Hiszpania).  Trudna sytuacja rolnictwa w Europie domaga się reakcji w postaci sprawiedliwej transformacji, rozwiązań wzmacniających odporność rolników na kryzysy i wspierająca proekologiczne działania. Kierunek ekologicznej transformacji rolnictwa w kierunku odchodzenia od modelu przemysłowej produkcji żywności nie powinien jednak budzić wątpliwości, zwłaszcza, że część problemów rolnictwa pogłębi się wraz z postępującą zmianą klimatu.  Wręcz przeciwnie – to Europejski Zielony Ład może przynieść rozwiązania wieloletnich problemów rolnictwa pod warunkiem, że rolnicy staną się współtwórcami rozwiązania. 

Zdaniem rolników i ekspertów, którzy zgodzili się porozmawiać z Koalicją Klimatyczną,  u podstaw protestów leżą złożone przyczyny, ale mimo to, widzą potrzebę (także ekologicznej) transformacji sektora.

Ostatnie kilka lat, to dla rolników coraz to nowe i coraz trudniejsze wyzwania i problemy. Zmiana klimatu powoduje coroczną suszę i coraz większą niepewność jakie będą wyniki uprawy. Wysoka inflacja, wzrost kosztów energii, paliw i środków produkcji rolnej przy jednoczesnym spadku cen płodów rolnych spowodowanym napływem produktów spoza UE prowadzi do tego, że uprawa staje się nieopłacalna. I nikt na to w ostatnich latach nie reagował. Rolnicy czują się porzuceni, osamotnieni i pozbawieni wsparcia. Politycy przypominają sobie o nich tylko wtedy, gdy przychodzą wybory. A na co dzień, zamiast pomocy, mamy coraz większą biurokrację i lekceważenie naszych problemów. My z mężem, po 30 latach prowadzenia certyfikowanej produkcji ekologicznej, po ostatniej kontroli, zdecydowaliśmy się na jej zakończenie – powiedziała Iwona Śliczna, rolniczka przez lata prowadząca 10-hektarowe certyfikowane gospodarstwo ekologiczne w gminie Bąków w woj. opolskim.

W moim odczuciu ten protest to sprzeciw wobec istniejącego sposobu myślenia o rolnictwie i żywności. Przez lata nawarstwiło nam się tyle problemów (w tym strukturalnych), że się już wszyscy w tym pogubiliśmy. Protestujemy przeciwko objawom, nie szukając przyczyn. Tymczasem, na problemy w rolnictwie powinniśmy patrzeć szerzej – wyjść z tej "bańki", w której się zamknęliśmy. Przykładowo, Zielony Ład może być odpowiedzią na pewne problemy "Wsi" ale brakuje jego dobrej promocji i zrozumienia. Co gorsza, stał się kolejnym politycznym narzędziem do pogłębiania i tak już dużych podziałów w społeczeństwie. Proponuję zrobić ankietę i zapytać nas rolników co to jest Zielony Ład? Czy się z nim zapoznaliśmy? Podejrzewam, że każda odpowiedź będzie inna. Każda będzie perełką, jedyną i niepowtarzalną – jednak nie nawiązującą do meritum sprawy... W pewnym sensie cieszę się, że rolnicy potrafili się zmobilizować i współpracować. Tyle, że tej współpracy brakuje nam na co dzień. Współpracy i przepływu informacjipowiedział Marcin Wójcik, rolnik ekologiczny prowadzący ponad 90-hektarowe Ekologiczne Gospodarstwo Rolne „OIKOS" Marcin Wójcik.

Mam nadzieję, że rolnictwo przyjazne dla klimatu będzie praktyką wszystkich rolniczek i rolników w najbliższej przyszłości. Wymaga to jednak dialogu i podmiotowego traktowania rolników oraz wspólnego szukania rozwiązań umożliwiających przejście na metody ekologiczne. Potrzebne są zmiany systemowe w rolnictwie, obejmujące zarówno edukację, proces podejmowania decyzji oraz dystrybucji pieniędzy, zmiany infrastrukturalne. Kierunek, który nadaje Europejski Zielony Ład, jest dobry zarówno dla rolników, konsumentów jak i środowiska powiedziała Wioletta Olejarczyk, rolniczka agroekologiczna, właścicielka 2-hektarowego gospodarstwa.

Rozumiem, że wielu rolników ma dosyć – ludzie nie mogą sprzedać zboża, które zalega im w magazynach, muszą spłacać kredyty, bo wszystkie środki produkcji mocno podrożały w ostatnich latach. Rozumiem także sprzeciw wobec zgody na wwóz na tereny UE towarów, które de facto nie spełniają unijnych norm – to powinno być już dawno uregulowane. Natomiast mam opór wobec wielu haseł, które towarzyszą zwoływaniu się na strajk – na czele z hasłami o Polexicie. Jestem przeciw bezrefleksyjnym sprzeciwom wobec jakichkolwiek zmian w kierunku zazieleniania rolnictwa czy obronie wielkoprzemysłowego rolnictwa, jak np. fermy zwierzęce. Szkoda, że wielu zapomina jak dużo mieszkańców wsi boryka się z tym ogromnym problemem, który zmienia ich życie na gorsze: niszczy lokalny krajobraz, środowisko, zasoby, bez ponoszenia przy tym żadnych finansowych konsekwencji.

Widzę też winę decydentów, którzy nie podjęli w zasadzie działań w kierunku praktycznego przygotowania rolników do Zielonego Ładu. Zmiana klimatu jest faktem, zanieczyszczone środowisko, zasoby, niszczejące gleby – te wszystkie zasoby codziennie po jakimś kawałku tracimy. Rolnictwo ma w sobie ogromny potencjał, by minimalizować skutki zmiany klimatu czy zanieczyszczenia środowiska, z drugiej strony jest bardzo na nie wrażliwe. Jeśli zostaniemy w tym, według mojej oceny, przestarzałym modelu produkcji, to staniemy po prostu pod ścianą i nie będziemy w stanie produkować żywności – powiedziała Agnieszka Makowska, rolniczka z wyboru, prowadzi małe 5ha warzywne gospodarstwo ekologiczne, z którego płody rolne sprzedaje w ramach sieci sprzedaży bezpośredniej.

W pełni rozumiem rolników, którzy protestują, a także nastroje tej grupy społecznej, której sam jestem częścią. Przez lata brakowało strategicznego podejścia do tworzenia, implementacji i ewaluacji polityki rolnej na poziomie krajowym. Polityki rolnej, której nadrzędnym celem jest wspieranie transformacji systemu rolno-żywnościowego. Jak wiemy, naszą strategią było niestety realizowanie tego, co "Bruksela każe". Było mało wysiłków współtworzenia naszej, Wspólnej Polityki Rolnej Unii Europejskiej (WPR) (...) Obecnie, polityka rolna i klimatyczna niestety nie są programowane, implementowane i ewaluowane systemowo, holistycznie i kompleksowo. Przez to napięcia między jedną a drugą nie dziwią. Od lat zwracamy na to uwagę w ramach European Carbon Farmers – politykę klimatyczną najłatwiej implementować z Rolnikiem w centrum. Przygotowując się na zakłócenia wywołane przez protesty Rolników, pamiętajmy że wyzwanie transformacji jest ogromne. Na każdym poziomie: bezpieczeństwa żywnościowego, klimatycznego i narodowego. Mamy ogromną pracę do wykonania - wspólnie – powiedział Mateusz Ciasnocha, rolnik z Żuław Wiślanych, działający na rzecz budowy mostu pomiędzy polityką rolną, a klimatyczną z Rolnikiem w centrum, European Carbon Farmers.

 Protesty rolników są wynikiem frustracji wynikającej z jednej strony z wielości kryzysów, z którymi muszą się zmagać.  Rosnące koszty produkcji, jej nieprzewidywalność, niestabilność cen,  problemy z utrzymaniem się szczególnie małych i średnich rolników – to tylko niektóre z wyzwań, a kryzys klimatyczny jeszcze bardziej je nasila. Z drugiej strony mamy poważny problem komunikacyjny związany z wdrażaniem Europejskiego Zielonego Ładu. Wprowadzanie rozwiązań prośrodowiskowych wymaga odpowiedniego przygotowania i szeroko zakrojonej polityki informacyjnej. Tymczasem jej brakuje. Rolnik słyszy o kolejnych rozwiązaniach, zmianach, ale nie wie, jak one wpłyną na jego sytuację, jakie poniesie koszty i odniesie korzyści. To wszystko sprawia, że Europejski Zielony Ład staje się synonimem opresyjnego i biurokratycznego systemu, a nie rozwiązań niezbędnych z punktu widzenia bezpieczeństwa żywnościowego i odpowiedniej jakości żywności. Problem nie leży więc w tym, że rolnicy są przeciwni ochronie środowiska. To grupa, która bardzo dobrze widzi wyzwania związane na przykład z przenawożeniem czy stosowaniem nadmiernej ilości antybiotyków w hodowli.  Ale spóźniliśmy się z przygotowaniem rolników do transformacji. Musimy to jak najszybciej nadrobić, biorąc pod uwagę perspektywę rolników, ich potrzeby i wyzwania, z którymi się zmagają. Transformacja nie powiedzie się bez ich udziału. A bez transformacji nasze bezpieczeństwo żywnościowe będzie coraz bardziej zagrożone – powiedziała Paulina Sobiesiak-Penszko, Instytut Spraw Publicznych.

 Różnorodność upraw, odmian roślin, gatunków i ras zwierząt, czy też bioróżnorodny krajobraz rolniczy, jest zastępowany przez wielkoobszarowe monokultury oraz skoncentrowany, nadmierny chów zwierząt. Skutkuje to tym, że uprzemysłowione rolnictwo emituje około 30% wszystkich gazów cieplarnianych i jest odpowiedzialne za 70% wylesiania, prowadzi do degradacji gleby, zanieczyszczenia środowiska pestycydami i nawozami sztucznymi, nadmiernego zużycia słodkiej wody. Tak prowadzone wytwarzanie żywności ma też głęboko negatywny wpływ na społeczności wiejskie, choćby dlatego, że ceny skupu żywności są dyktowane przez koncerny związane z uprzemysłowionym rolnictwem. Brak bezpieczeństwa ekonomicznego wynikający z niskich cen skupu oraz ich niepewności, prowadzi do zaniku gospodarstw rodzinnych, spadku liczby gospodarstw oraz starzenia się wsi w Polsce. Aż trudno uwierzyć, że osoby zajmujące się najważniejszym działem gospodarki, jakim jest dostarczanie żywności całemu społeczeństwu, muszą bardzo często, oprócz rolnictwa, szukać dodatkowej pracy, by się utrzymać. 

Ochrona klimatu i bioróżnorodności jest w interesie nas wszystkich, również rolników i rolniczek. To nie konieczne regulacje zagrażają społecznością wiejskim, ale postępujące uprzemysłowienie rolnictwa, będące źródłem zysków dla coraz mniej licznych i coraz bogatszych koncernów biochemicznych i spożywczych. Bez ochrony klimatu, ale również bez ochrony bioróżnorodności nasze bezpieczeństwo żywnościowe będzie coraz bardziej zagrożone – powiedziała dr hab. Paulina Kramarz, prof. UJ, Instytut Nauk o Środowisku i Nauka dla Przyrody.

Zadbanie o interes rolników, to zadbanie o interes nas wszystkich. Kto tego nie rozumie, ten naraża na kryzys żywnościowy swoją przyszłość i przyszłość następnych pokoleń. Tylko, co to tak naprawdę oznacza? Czy rzeczywiście w interesie rolników leży dalsze stosowanie nawozów sztucznych, pestycydów, antybiotyków, całej tej chemii i technologii, na które zmuszony jest każdego roku wydawać pieniądze? Czy raczej leży to w interesie wielkich agrokorporacji, które uzależniając rolników od swoich produktów odbierają im nie tylko pieniądze, ale także szansę na przetrwanie? Czyż to nie one właśnie najbardziej boją się zielonych reform, bo stracą klientów?  A może Europejski Zielony Ład (EZŁ) najbardziej przeraża tych, którzy zbijają kokosy na dopłatach do hektara i innych powiązanych płatności, wzmacniających jeszcze skalę produkcji?  Po co im zmieniać to, co przynosi takie zyski? Po co im ta cała ekologia i ta strategia „Od pola do stołu”? (…)

 To właśnie Europejski Zielony Ład wymógłby inne dzielenie środków, dając je tym rolnikom, którzy – zgodnie z oczekiwaniami coraz większej liczby konsumentów – wdrażaliby w swoich gospodarstwach działania i praktyki uwalniające nie tylko od zależności płacenia za rolniczą chemię i tzw. innowacje, ale także od przelicznika za hektar i wielkotowarowość. Jeśli w życie weszłyby także reformy EZŁ dotyczące skracania łańcuchów dostaw, wzmacniania lokalności produkcji, coraz większego płacenia za stosowanie rozwiązań proekologicznych, to również rolnik, który dziś płacze, że nie ma jak sprzedać po godziwej cenie swoich produktów, stałby się wielkim wygranym – powiedziała Justyna Zwolińska, prawniczka specjalizująca się w zagadnieniach związanych z polityką jakości i ochroną środowiska w rolnictwie, polityką żywnościową, Koalicja Żywa Ziemia.

Materiał Koalicji Klimatycznej dostępny do wykorzystania przy podaniu źródła. 


Przeczytaj również

Ambitny cel klimatyczny na 2040 jest w interesie Polski


Koalicja Klimatyczna z niepokojem przyjmuje oświadczenia niektórych przedstawicieli strony rządowej, którzy odżegnują się od poparcia dla celu redukcji emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040...

Manifest 100 Dni dla polskiej przyrody i klimatu


Koalicja Klimatyczna wspólnie z ponad 80 organizacjami klimatycznymi, ekologicznymi oraz społecznymi apelują do komitetów wyborczych o złożenie deklaracji, że w ciągu pierwszych 100 dni sprawowania...