Ministrowie Wielkiej Brytanii szybko podjęli decyzję o przyjęciu niedawno opublikowanej porady niezależnego Komitetu ds. Zmian Klimatu, w której zalecono osiągnięcie celu zerowego dla wszystkich emisji gazów cieplarnianych do 2050 r., W tym transportu morskiego i lotniczego. Wykluczono również międzynarodowe przesunięcia. Organ nadzorujący zmiany klimatu oszacował, że koszt realizacji zmienionego celu wynosiłby zaledwie 1-2% PKB - tyle samo, ile koszt oszacowano 10 lat temu na osiągnięcie obecnego celu 80%.
-Decyzja rządu Wielkiej Brytanii świadczy o tym, że politycy brytyjscy zrozumieli dramatyczną powagę sytuacji. Nie jesteśmy tylko biernymi świadkami zmiany klimatu spowodowanej spalaniem paliw kopalnych, ale doświadczamy już coraz groźnego kryzysu klimatycznego. Jeśli państwa nie wykażą się podobnym poczuciem odpowiedzialności za losy naszej planety i nie podejmą jak najszybciej równie zdecydowanych zobowiązań, to kryzysu klimatycznego nie uda się już zahamować. Rosnąca średnia globalna temperatura i coraz groźniejsze zjawiska pogodowe, doprowadzą do nieodwracalnych zmian, które zniszczą naszą cywilizację. Zwracał na to uwagę Raport Specjalny IPCC, czy ostatnio opublikowany Raport Australijskiego Centrum Odnowy Klimatu. Niech obecna fala upałów i gwałtownych burz, których obecnie doświadczamy uświadomi naszym politykom, że to dopiero przygrywka do tego co nas czeka. Najwyższy czas, żeby Polska również przyjęła takie zobowiązanie. A żeby je wypełnić, musimy odejść od spalania węgla w celach energetycznych do 2030 roku - podkreśla Krzysztof Jędrzejewski, ekspert Koalicji Klimatycznej.
Zero emisji netto do 2050 przyczyni się do realizacji celu utrzymania globalnego ocieplenia w granicy 1,5 stopnia Celsjusza z prawdopodobieństwem powyżej 50 procent. Rząd Wielkiej Brytanii zmieni obowiązującą ustawę o zmianach klimatu z 2008 r., zamiast wprowadzać nowe przepisy. Oznacza to, że zero netto może zostać szybko wprowadzone do prawa w ciągu kilku tygodni.