System zaproponowany w obecnie procedowanym projekcie ustawy o odnawialnych źródłach energii jest wyjątkowo skomplikowany, zbiurokratyzowany, a w kluczowych kwestiach wysoce uznaniowy. Co więcej, sam projekt, jak również sposób jego przygotowania, stoją w sprzeczności z zasadami techniki prawodawczej. Naszym zdaniem zaproponowany projekt nie realizuje w sposób prawidłowy celu zrównoważonego rozwoju odnawialnych źródeł energii, a szczególności nie realizuje głównego założenia, że rozwój energetyki odnawialnej powinien opierać się przede wszystkim na generacji rozproszonej i zapewniać bezpieczeństwo energetyczne zarówno w skali lokalnej, jak i krajowej.
Zaproponowane w projekcie regulacji rozwiązania nie zapewnią również pełnego osiągnięcia założonych celów dyrektywy 2009/28/WE, którą regulacja ma wdrażać, ani nawet celów samej regulacji podanych w jej uzasadnieniu. Istnieją poważne przesłanki do podważenia możliwości wykorzystania proponowanej regulacji do realizacji wskazanych w uzasadnieniu ustawy celów.
Wbrew temu, co sugeruje nazwa dokumentu, proponowana ustawa skierowana jest przede wszystkim do szeroko rozumianego sektora węglowego, który po jej wejściu w życie stałby się największym beneficjentem prezentowanego systemu. W związku z powyższym wprowadzenie proponowanych zapisów może skutkować zagrożeniem niewypełnienia celu, czyli uzyskania minimum 15% energii finalnej z OZE w 2020 roku.
Do kluczowych wad przedstawionego projektu należą:
1. Utrzymanie i wydłużenie wsparcia dla technologii współspalania węgla z biomasą, a dodatkowo otwarcie możliwości inwestowania w kolejne instalacje spalania wielopaliwowego.
Pomimo wcześniejszych deklaracji w przedstawionym projekcie ustawodawca nie rezygnuje ze wsparcia dla współspalania. Ponadto, wprowadza niespotykane i umożliwiające szeroką interpretację definicje instalacji hybrydowych i dedykowanych instalacji spalania wielopaliwowego. Wprowadzenie definicji dedykowanych instalacji spalania wielopaliwowego jest de facto manewrem techniczno-prawnym mającym na celu utrzymanie i rozszerzenie wachlarza wsparcia dla jednostek energetycznych opartych na spalaniu węgla. Po pierwsze, nie jest to wsparcie czysto inwestycyjne, po drugie będzie ono prowadziło do utrzymania nadmiernej presji na biomasę, dalszego zagrożenia zwiększeniem importu tego surowca i wzrostu cen (zarówno energii, jak i biomasy), który najmocniej odbijać się będzie na odbiorcach indywidualnych.
Zapisy obecnego projektu pozwolą utrzymać i wydłużyć w czasie okres, w którym koncerny energetyczne będę mogły otrzymywać nadmierne wsparcie dzięki współspalaniu węgla z biomasą. Utrzymywanie wsparcia dla technologii współspalania, umożliwianie przemianowania obecnych instalacji lub instalacji zwanych przez ustawodawcę „dedykowanymi” lub “hybrydowymi” jest niedopuszczalne od strony ekonomicznej i środowiskowej. Tworzy to też nieuzasadnione przewagi konkurencyjne na rynku energetycznym, ponieważ prowadzi do podtrzymania monopolizacji produkcji energii oraz do niesprawiedliwego rozkładu kosztów i korzyści. Jest to element kontynuacji centralistycznego modelu zarządzania produkcją i dystrybucją energii uniemożliwiający rozwój rozproszonej energetyki gminnej i energetyki obywatelskiej – rozsianej po obszarze całego kraju, której fundamentalnym celem jest poprawa bezpieczeństwa energetycznego państwa.
Jedynym racjonalnym rozwiązaniem prowadzącym do rozwoju odnawialnych źródeł energii, a zwłaszcza energetyki prosumenckiej jest jak najszybsze wycofanie wsparcia dla istniejących instalacji współspalających węgiel z biomasą oraz dla każdego rodzaju nowych instalacji spalania wielopaliwowego czy hybrydowego, bazujących na spalaniu wielopaliwowym w oparciu o węgiel i biomasę.
2. Brak stabilnego systemu wsparcia dla mikroinstalacji odnawialnych źródeł energii.
Podczas prac nad tzw. małym trójpakiem (nowelizacją prawa energetycznego z sierpnia 2013 r.), rząd obiecywał, że właściwy system wsparcia dla mikroźródeł znajdzie się w projekcie właściwym ustawy o odnawialnych źródłach energii. Zgodnie ze słowami ministra gospodarki, Janusza Piechocińskiego: “Głównym zadaniem, które będziemy realizować za pomocą ustawy o odnawialnych źródłach energii jest stworzenie czytelnego i efektywnego systemu wsparcia dla producentów zielonej energii. Chcemy zachęcić tych, którzy planują inwestycje w nowe moce wytwórcze oparte na energetyce rozproszonej i dostępności lokalnych zasobów do tworzenia nowych projektów w obszarze OZE.” Wbrew tym i wielu innym zapowiedziom oraz zapisom w uzasadnieniu do przedstawionego projektu, obecna propozycja w rzeczywistości całkowicie pomija energetykę prosumencką.
Jednym z najważniejszych celów projektu ustawy o OZE powinno być stworzenie stabilnego systemu wsparcia dla rozwoju przydomowych elektrowni, bazujący na dynamicznym systemie taryf „Feed-in tariffs” (FiT) lub ewentualnie – taryf typu „Feed-in Premium” dla prosumentów (wypłacana premia ponad cenę rynkową energii).
Ponadto, potwierdzony w tym projekcie obowiązek zakupu energii dostarczanej przez prosumentów za cenę równą 80% ceny sprzedaży energii elektrycznej na rynku konkurencyjnym, czyli 20% poniżej kosztów jej zakupu jest dyskryminacyjny. Przepis ten budzi również istotne zastrzeżenia w zakresie udzielania niedozwolonej pomocy publicznej przedsiębiorstwom energetycznym.
3. Wybór skomplikowanego i zbiurokratyzowanego systemu aukcji (a de facto: przetargów) jako systemu wsparcia dla źródeł powyżej 40kW i poniżej 50MW.
Wątpliwości budzi odejście od wielokrotnie konsultowanego i w znacznym stopniu zaakceptowanego przez branżę projektu ustawy o odnawialnych źródłach energii z dnia 4.10.2012 r. Przygotowywana obecnie ustawa powinna przybrać kształt, który pozwoli na przyśpieszenie rozwoju rynku energii odnawialnej i pozwoli jej stać się katalizatorem innowacyjności, rozwoju technologicznego oraz kołem zamachowym gospodarki. Nie stanie się tak, jeżeli wdrożony zostanie system aukcyjny. Proponowany system wsparcia nie spowoduje rozwoju nowych technologii OZE uwzględnionych m.in. w KPD, w szczególności małoskalowych ze względu m.in. na utrzymywanie silnych barier finansowych i administracyjnych.
4. Brak zróżnicowania wsparcia dla poszczególnych technologii.
Jednym z bardzo istotnych problemów obecnego systemu wsparcia energii z OZE, to niewystarczające wsparcie dla energii m.in. ze słońca, wiatru na morzu, biogazu czy geotermii, uniemożliwiające im konkurencję na rynku energii. Proponowana regulacja nic w tym obszarze nie poprawia.
Cena referencyjna dla nowych instalacji, zamiast być instrumentem uzasadniającym zróżnicowane wsparcie, została wykorzystana do wyeliminowania z udziału w aukcjach technologii startujących dopiero na rynku, takich jak morska energetyka wiatrowa czy fotowoltaika. Z dużym zaniepokojeniem obserwujemy, że projektodawca daje wolną rękę operatorom sieci dystrybucyjnych (i przesyłowych) odnośnie decyzji czy instalacje OZE mogą zostać przyłączone do systemu (niezależnie od wcześniej wydanych warunków przyłączenia czy umów przyłączeniowych koniecznych do przystąpienia do aukcji). Może dojść do sytuacji, w której konkurencyjna firma ma wpływ na decyzje dotyczące przyznania wsparcia nowym inwestycjom (właściciel sieci dystrybucyjnych może należeć do grupy kapitałowej, która również może brać udział w aukcjach na własne projekty).
5. Brak wsparcia dla zielonego ciepła.
Pierwsza analiza tekstu projektu wykazuje, że jest to propozycja aktu prawnego dotyczącego praktycznie wyłącznie wytwarzania energii elektrycznej oraz energii elektrycznej i ciepła wytwarzanych w systemowych jednostkach wysokosprawnej kogeneracji, oraz „dedykowanych instalacjach spalania wielopaliwowego”, czyli tzw. współspalania. Całkowicie pominięty został aspekt wytwarzania ciepła w rozproszonych źródłach OZE korzystających z energii geotermalnej, aerotemalnej, hydrotermalnej oraz słonecznej, pomimo, że definicje tych rodzajów energii zostały zawarte w Art. 2 omawianego projektu Ustawy.
Podobnie jest w Rozdziale 7, dotyczącym warunków i trybu wydawania certyfikatów instalatorom mikroinstalacji i małych instalacji oraz akredytowania organizatorów szkoleń, gdzie poza mikroinstalacjami biogazowymi i fotowoltaicznymi, nie ma bezpośredniego przełożenia na regulacje i wsparcie dla rozwoju rozproszonych źródeł ciepła z OZE.
6. Projekt, w sensie prawnym nie stanowi transpozycji dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/28/WE z dnia 23 kwietnia 2009 r. w sprawie promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych oraz uniemożliwia praktyczne jej wdrożenie w rozumieniu kryteriów dostępności funduszy unijnych na odnawialne źródła energii.
7. Wprowadzenie ustawy w obecnym kształcie prowadzi do utrzymania zagrożenia nie wypełnienia przez Polskę celu 15% udziału energii odnawialnej w finalnym miksie energetycznym.
Podobne systemy wsparcia energetyki odnawialnej oparte na tzw. „aukcjoningu” stosuje się już w kilku państwach unijnych. Ich efekty są jednoznacznie źle oceniane. Na przykład w Holandii ok. 90 proc. projektów inwestycyjnych nie dochodziło do skutku. Rodzi to poważne obawy, że współspalanie połączone z niewydajnym i zniechęcającym systemem aukcyjnym nie pozwolą Polsce na wypełnienie obowiązkowego celu 15% udziału energii odnawialnej w miksie energetycznym do 2020 roku.
Powyższe zarzuty sprawiają, że w opinii Koalicji Klimatycznej, projekt w prezentowanym kształcie nie spełnia warunków do dalszego procedowania. Ustawa o odnawialnych źródłach energii, jako projekt o znaczeniu strategicznym powinna przybrać kształt, który pozwoli na przyśpieszenie rozwoju rynku energii odnawialnej i pozwoli jej stać się katalizatorem innowacyjności oraz zaawansowanego rozwoju technologicznego. Dlatego wnioskujemy o szybki powrót do dorobku prac na projektem ustawy OZE z 4.10.2012 r. (wersja 2.0.1), który został przygotowany w oparciu o szerokie konsultacje społeczne i uwzględnia uwagi oraz rzeczywiste potrzeby sektora energetyki odnawialnej.