IPCC podkreśla – działamy za wolno, a zmiana klimatu przyśpiesza

IPCC podkreśla – działamy za wolno, a zmiana klimatu przyśpiesza

IPCC podkreśla – działamy za wolno, a zmiana klimatu przyśpiesza


20 marca 2023

Nie można dalej pogłębiać kryzysu klimatycznego błędnymi decyzjami, opartymi na krótkoterminowych interesach politycznych zamiast na nauce. Wszystkie wysiłki muszą skupiać się na wychodzeniu z niego, w sposób sprawiedliwy społecznie, ale bez dalszych opóźnień. Takie wnioski powinniśmy wyciągnąć z Podsumowania 6 Raportu Międzyrządowego Zespołu ds. Zmiany Klimatu (IPCC). Daje on nam jeszcze nadzieję na powstrzymanie katastrofy klimatycznej, jednak wyraźnie podkreśla, że każdy dzień zwłoki czy błędna decyzja pogorszy sytuację. Każdy ułamek stopnia ocieplenia oznacza więcej ofiar, zniszczeń i kosztów. Dlatego musimy jak najszybciej zrezygnować z paliw kopalnych i przejść na bezemisyjne źródła energii we wszystkich sektorach.

 

Podsumowanie 6. Raportu IPCC potwierdza, że cel 1,5°C, przy ogromnym skoordynowanym wysiłku, jest jeszcze osiągalny, jednak zależy od woli politycznej. Rezygnacja z niego, w ocenie Koalicji Klimatycznej, byłaby skrajnie nieodpowiedzialna. Tymczasem kontynuacja obecnie prowadzonej polityki oznacza zmierzanie w niebezpiecznym kierunku wzrostu średniej temperatury o około 3-4°C. Najwyższy czas, by ten kierunek zmienić. Od teraz przez najbliższych 7 lat do końca tej dekady wszystkie kluczowe decyzje i działania muszą być podejmowane z uwzględnieniem ich wpływu na ograniczanie emisji gazów cieplarnianych. Te lata zdecydują o sukcesie lub porażce polityki klimatycznej. I nie można pozwolić, by politycy zmarnowali je na dalsze dyskusje i spory. Dzięki nauce wiemy, co robić. Mamy rozwiązania, sprawiedliwe społecznie, jak ocieplanie domów czy rozwój transportu publicznego, które można wdrażać od zaraz. Mamy technologie oraz środki finansowe, które przyśpieszą transformację, jeśli przestaniemy marnować je na subsydiowanie paliw kopalnych.

- Konkluzje z każdej części raportu IPCC, w tym ostatniej, nie są optymistyczne. Czasu na reakcję mamy coraz mniej. IPCC przewiduje, że przy obecnym tempie zmian zachodzących w systemie klimatycznym przyjęta w miarę bezpieczna granica wzrostu temperatury, czyli 1,5˚C, może być przekroczona nawet krótko po 2030 roku. Czy uzasadnione stanie się nazwanie naszego gatunku Homo non-sapiens, jak czynią niektórzy autorzy? Jeśli tego nie chcemy, to musimy uczynić wszystko, aby nie zrealizował się najczarniejszy scenariusz, wspomniany w VI raporcie IPCC, wzrostu temperatury o 4,4˚C do końca XXI wieku. Pragnąc powstrzymać globalne ocieplenie, do 2030 roku musimy zredukować emisje o połowę, a do połowy wieku powinny one wynosić zero. Zgodnie z tym, co mówi sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres nie mamy już czasu na opóźnienia i nie ma miejsca na wymówki – komentuje prof. dr hab. Piotr Skubała z Komitetu Naukowego Koalicji Klimatycznej.

 - Nie mówimy o jakiś „odważnych” czy „ambitnych” działaniach, tylko o zdrowym rozsądku, ostrożności i bezpieczeństwie - dodaje Urszula Stefanowicz z Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego, ekspertka Koalicji Klimatycznej - Ignorowanie wiedzy naukowej, którą z takim wysiłkiem zdobywaliśmy, jest krótkowzroczne i bezmyślne. Kiedy budujemy samolot i chcemy, żeby latał bezpiecznie, to jego konstrukcję opieramy na wiedzy naukowej - na zasadach aerodynamiki, inżynierii mechanicznej i materiałowej itd. Nikt odpowiedzialny nie użyje uszkodzonych części czy gorszych materiałów, żeby było taniej. Nie zmieni kształtu skrzydeł tylko dlatego, że taki bardziej mu się podoba. Dlaczego więc wydaje nam się, że możemy wybierać, którą wiedzę naukową stosować, a której nie, bo nie podobają nam się wyciągane na jej podstawie wnioski? A przecież naukowcy nie mają wątpliwości – już teraz w każdym regionie świata zaczęliśmy doświadczać negatywnych skutków kryzysu klimatycznego. Jeśli chcemy uniknąć jego najgorszych prognozowanych konsekwencji i chronić ludzi najbardziej na nie narażonych, w tym także osoby starsze, chore i dzieci w naszym kraju, musimy jednocześnie gwałtownie przyśpieszyć redukcję emisji i szybko adaptować się do już zachodzących zmian.

Istotną rolę w procesie zahamowania kryzysu klimatycznego może odegrać Unia Europejska. Aby tak się stało Europejski Zielony Ład należy poddać rewizji, ponieważ dotychczasowy cel redukcji emisji o 55% jest stanowczo niewystarczający. Jak stwierdza dr hab. inż. Zbigniew M. Karaczun, profesor SGGW, ekspert Koalicji Klimatycznej: obowiązkiem Unii Europejskiej w obliczu scenariuszy przedstawionych przez Międzyrządowy Zespół ds. Zmiany Klimatu jest jak najszybsze ogłoszenie ostatecznej daty wycofania paliw kopalnych, w tym gazu. Kraje członkowskie muszą też zapewnić pomoc dla krajów rozwijających się, które są najbardziej dotknięte przez klęski żywiołowe wywołane kryzysem klimatycznym i którym brakuje środków na działania służące ochronie klimatu.

Wzrost średniej temperatury globalnej o 2 stopnie przyniesie skutki znacznie poważniejsze niż wzrost o 1,5 stopnia, w tym między innymi spowoduje znaczne zmniejszenie dostępności produktów żywnościowych i wzrost ich cen, ograniczenie dostępu do wody pitnej. Znacznie większa będzie też skala zniszczeń cennych ekosystemów – niektórych raf koralowych, lasów deszczowych, przybrzeżnych mokradeł i lasów mangrowych, a także delikatnych ekosystemów polarnych i górskich. Konsekwencją niedostosowania się do zaleceń IPCC i rezygnacji z walki o każdy ułamek stopnia mniej będą częstsze i poważniejsze klęski żywiołowe, takie jak ekstremalne fale upałów, susze i powodzie, a w efekcie również więcej migracji i ubóstwa. Jeśli nie chcemy, aby nasz świat tak wyglądał, musimy zdobyć się na globalną solidarność i współpracę, a także skończyć z odkładaniem koniecznych działań na bliżej nieokreśloną przyszłość, na „lepsze czasy”. Lepszego momentu na te działania już nie będzie. Im później je rozpoczniemy, tym będą trudniejsze i bardziej kosztowne.