Jak wynika z raportu Greenpeace „W stronę zrównoważonych i niezależnych dostaw energii w Europie”, w porównaniu z aktualnymi planami Komisji Europejskiej, konsekwentna polityka Unii nakierowana na rozwój odnawialnych źródeł energii i podnoszenia efektywności energetycznej może ograniczyć import surowców energetycznych o 45 procent do roku 2030. Publikacja raportu zbiega się w czasie z przygotowaniami do szczytu przywódców państw UE, którzy spotkają się 26 i 27 czerwca w Brukseli, aby zająć się problemem uzależnienia państw członkowskich od importu energii i przedyskutować założenia polityki klimatyczno-energetycznej na lata 2020-2030.
Jak dotąd, bezpieczeństwo energetyczne i polityka klimatyczno-energetyczna były traktowane w Unii Europejskiej jako dwie odrębne kwestie. Raport jasno wskazuje, że są one ściśle ze sobą powiązane, ponieważ ambitne cele polityki klimatyczno-energetycznej do roku 2030 mogą doprowadzić do znacznego ograniczenia importu paliw kopalnych, zarówno z Rosji, jak i innych państw spoza Unii.
W maju bieżącego roku Komisja Europejska opublikowała plan bezpieczeństwa energetycznego dla UE. Skupiono się w nim na krótkoterminowych działaniach, będących odpowiedzią na potencjalne przerwy w dostawach surowców energetycznych oraz na dywersyfikacji źródeł importu, zastępując zależność od dostaw paliw kopalnych z Rosji uzależnieniem od… innych dostawców. Całkowicie zaś pominięto problem zależności państw członkowskich od importu surowców energetycznych spoza Unii i konieczność jego ograniczenia.
W styczniu tego roku Komisja Europejska przedstawiła propozycje nowych celów klimatyczno-energetycznych na rok 2030 – ograniczenie emisji CO2 o 40 procent i zwiększenie udziału energii odnawialnej w skali całej Unii do 27 procent. Jak dotąd Komisja nie zaproponowała celu zwiększenia efektywności energetycznej. Obecnie, do roku 2020, w Unii realizowany jest tak zwany pakiet 3x20, obejmujący cele redukcji emisji, zwiększenia udziału energii odnawialnej w bilansie energetycznym oraz podniesienia poziomu efektywności energetycznej.
Co oznacza obecna propozycja Komisji w praktyce? Realizacja założeń polityki klimatyczno-energetycznej na rok 2030 zaproponowana przez Komisję oznacza spadek tempa rozwoju sektora odnawialnych źródeł energii z poziomu 7 (jak ma to miejsce obecnie) do poniżej 2 procent rocznie w latach 2020-30. Prowadziłoby to również do najwyżej 15-procentowego ograniczenia zużycia energii (w stosunku do roku 2010).
Niewykorzystany potencjał
Raport opiera się na badaniach Instytutu Badań Kosmicznych i Termodynamiki Technicznej DLR w Stuttgarcie i porównuje ze sobą dwa alternatywne scenariusze polityki klimatyczno-energetycznej: [R]ewolucję energetyczną proponowaną przez Greenpeace oraz scenariusz oparty na planach Komisji Europejskiej do roku 2030.
Wykonane analizy dowodzą, że proponowane przez Komisję Europejską cele nie wpłyną znacząco na zmniejszenie uzależnienia od importu surowców energetycznych. Wręcz przeciwnie, utrzyma on się na wysokim poziomie.
Według szacunków samej Komisji, w porównaniu z rokiem 2010, import energii w roku 2030 zmniejszy się o 11 procent. W rzeczywistości roczny koszt importu ponoszony przez UE wzrośnie z dzisiejszych 421 mld euro do kwoty 452 mld euro w roku 2030. Unia w dalszym ciągu będzie musiała importować 54 procent surowców energetycznych, czyli tyle samo, co obecnie (53 procent).
Zaproponowane w scenariuszu [R]ewolucji energetycznej zdecydowanie bardziej ambitne cele na rok 2030, zakładające zwiększenie udziału energii ze źródeł odnawialnych do 45 procent, ograniczenie zużycia energii o 40 procent (w porównaniu z rokiem 2005) i redukcję emisji CO2 o 55 procent (w porównaniu z rokiem 1990), mogłyby doprowadzić do ograniczenia importu paliw kopalnych o co najmniej 45 procent. W podziale na poszczególne paliwa, do roku 2030 import gazu mógłby zostać ograniczony o 35 procent, a ropy naftowej o 45 procent. W związku ze stopniowym wyłączaniem z systemu elektrowni węglowych w latach 2030-40, import węgla mógłby zostać całkowicie wstrzymany (przed końcem kolejnego dziesięciolecia).
Wykonane przez DLR analizy pokazują, że w przypadku realizacji celów postulowanych przez Greenpeace, zużycie energii w Unii Europejskiej spadłoby do roku 2030 o około 35 procent w porównaniu z rokiem 2010, a 46 procent zapotrzebowania na energię byłoby pokrywane z czystych, lokalnych źródeł odnawialnych. W porównaniu z planami Komisji, scenariusz [R]ewolucji energetycznej umożliwiłby także znacznie większą redukcję emisji CO2, sięgającą ponad 60 procent w przypadku emisji w sektorach związanych z energetyką.
Gra polityczna
W międzyczasie rządy niektórych państw członkowskich wyszły z własnymi, szczegółowymi kontrpropozycjami w zakresie polityki energetycznej mającej na celu poprawę bezpieczeństwa dostaw. Wśród nich znalazły się rządy Polski, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Portugalii oraz krajów bałtyckich. Niestety, większość tych propozycji pomija potencjał wynikający z rozwoju odnawialnych źródeł energii i poprawy efektywności energetycznej. Polski rząd postuluje zwiększenie wykorzystania energii węglowej i gazu łupkowego, Wielka Brytania promuje gaz łupkowy i energetykę jądrową, a kraje bałtyckie proponują gaz łupkowy, ropę łupkową i torf. Hiszpania i Portugalia proponują zwiększenie liczby połączeń transgranicznych (w tym gazociągów) – wśród nich tylko niektóre mają się przyczynić do rozwoju energetyki odnawialnej.
Rządy Niemiec, Danii, Belgii, Portugalii, Grecji, Irlandii i Luksemburga zwróciły uwagę na kluczowe znaczenie zwiększenia efektywności energetycznej dla podniesienia poziomu bezpieczeństwa dostaw energii w Europie. 17 czerwca przedstawiciele tych krajów wystosowali do Komisji list, w którym stwierdzili, że „efektywność energetyczna jest najskuteczniejszą i najbardziej optymalną kosztowo metodą zwiększenia poziomu bezpieczeństwa energetycznego” i wezwali Komisję, by do lipca br. przedstawiła propozycję ambitnych i wiążących celów w zakresie efektywności energetycznej do roku 2030.
Za wprowadzeniem wiążących celów dla energii ze źródeł odnawialnych opowiadają się rządy Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch, Hiszpanii, Danii, Portugalii, Belgii, Holandii, Finlandii, Szwecji, Słowenii i Estonii, a także Austrii, Irlandii, Grecji i Luksemburga. Dania, Niemcy, Grecja i Luksemburg proponują ustalenie celów na poziomie 30 procent. Portugalia wspiera cel 40 procent. Kraje te są popierane przez liczną koalicję niezależnych firm z sektora zielonej energii.
Niektóre inne kraje, wśród których wyróżniają się rządy Wielkiej Brytanii i Polski, popierane przez największe koncerny energetyczne w Europie, sprzeciwiają się ustalaniu wiążących celów dla energii ze źródeł odnawialnych i efektywności energetycznej. Giganci europejskiej branży energetycznej zainteresowani rozwojem energetyki opartej na paliwach kopalnych i energii jądrowej, w dalszym ciągu silnie lobbują na rzecz tych rozwiązań, również tych pochodzących z Rosji. Popierają też rozwój infrastruktury, która wzmacnia uzależnienie Europy od importu paliw kopalnych. Jak wynika z analiz agencji Moody’s Investor Service firmy będące właścicielami gazociągów, magazynów i zbiorników oraz stacji regazyfikacji ciekłego gazu ziemnego (LNG), takie jak np. GDF-Suez czy E.ON, będą jednymi z głównych beneficjentów planów Komisji ukierunkowanymi na eksploatację paliw kopalnych.
Najbliższa przyszłość
Po szczycie Rady Europejskiej, w lipcu Komisja Europejska dokona ewaluacji postępów w realizacji aktualnych celów dotyczących efektywności energetycznej. Podczas kolejnego szczytu zaplanowanego na październik przywódcy krajów Unii Europejskiej mają wypracować porozumienie w sprawie nowej polityki energetyczno-klimatycznej obowiązującej do roku 2030 oraz podjąć decyzje dotyczące konkretnych działań, zmierzających do ograniczenia zależności Europy od zewnętrznych źródeł energii.