Koncentracje dwutlenku węgla, metanu i tlenku azotu w atmosferze wzrosły do poziomów niespotykanych w ciągu ostatnich 800 000 lat. Na półkuli północnej okres 1983-2012 był prawdopodobnie najcieplejszym 30-leciem w okresie ostatnich 1400 lat. Tempo wzrostu poziomu oceanów od połowy XIX w. jest większe od średniej z poprzednich dwóch tysięcy lat[1]. Te wnioski są porażające, a ich wiarygodność - bardzo wysoka.
Dzisiaj mamy dużo większą wiedzę na temat obecnych i przewidywanych zmian na poziomie regionalnym. Nie skupiamy się już tylko na globalnych zjawiskach, które wydawały się odległe. Wiemy, którym regionom w Europie grozi zalanie, a którym braki wody. Poszczególne kraje opracowują strategie adaptacji i szacują potencjalne straty.
Zwlekaliśmy z podjęciem działań dłużej niż to dla nas bezpieczne. Prognozy stają się rzeczywistością. Przewidywane przez naukowców zmiany w otaczającym nas środowisku już zachodzą, często szybciej niż zakładano. Skutki są widoczne na całym świecie, w tym także w Polsce. W ciągu następnych kilkudziesięciu lat będą się nasilać. Niosą ze sobą zagrożenie dla życia i zdrowia każdego z nas. Powodują coraz większe straty gospodarcze.
W połowie sierpnia 2017 roku przez kraj przeszła fala nawałnic. Prędkość wiatru w porywach osiągała 120 km/h, a punktowo przekraczała nawet 150 km/h. Na obozie harcerskim w Borach Tucholskich, w pobliżu miejscowości Suszek, zginęły dwie harcerki. W całym kraju zginęło 6 osób, a ranne zostały 62 osoby, w tym 23 strażaków.
Inne skutki wichur, sierpień 2017:
- zerwane lub uszkodzone dachy na 4893 budynkach (w tym 3522 mieszkalnych)[2].
- w Lasach Państwowych:
- 9,8 mln m3 powalonych i połamanych drzew,
- 9,7 tys. ha uszkodzonych lasów,
- łączny obszar zniszczeń = 1,5 x powierzchnia Warszawy[3].
Gwałtowne wichury i ulewy są najbardziej widoczne, ale to nie jedyne zagrożenia. Niebezpieczne są też dla nas fale upałów, zwiększające śmiertelność szczególnie wśród dzieci, ludzi w starszym wieku i chorych, czy susze powodujące m.in. duże straty w rolnictwie i wzrost cen żywności. Powinniśmy przygotować się również do walki z nowymi szkodnikami i chorobami, które wcześniej nie występowały w naszym kraju.
Naukowcy mówią nam, że choć części skutków rosnącego udziału gazów cieplarnianych w atmosferze już nie unikniemy, możemy zachodzące zmiany spowolnić, a efekty złagodzić. Najczarniejsze scenariusze nie muszą się spełnić. Jednak czasu na działanie mamy coraz mniej. Budżet węglowy dający szanse na zatrzymanie ocieplenia na poziomie 1,5°C z prawdopodobieństwem 66% wyczerpie się już na początku 2021 roku[4]. Trudne decyzje, w tym o szybkim odchodzeniu od paliw kopalnych w energetyce i transporcie, czy o ograniczeniu ilości mięsa w naszej diecie, musimy podjąć teraz.
Nasza aktywność jako mieszkańców i wyborców ma znaczenie, a pomóc w niej może poradnik dla aktywistów „Jak chronić klimat?” opracowany przez Polski Klub Ekologiczny Okręg Mazowiecki w ramach działań Koalicji Klimatycznej, we współpracy z wieloma organizacjami, takimi jak Fundacja Ekologiczna ARKA, Fundacja FrankBold czy Fundacja Greenpeace Polska.
„Jak chronić klimat? Poradnik dla aktywistów” jest dostępny TUTAJ.
Publikacja powstała w ramach projektu „Mobilizacja na COP24” w kooperacji z Fundacją im. Heinricha Bölla w Warszawie.