Komisja Europejska przedstawiła w środę pakiet uproszczeń mających na celu ograniczenie biurokracji, szczególnie dotkliwej dla mniejszych gospodarstw ekologicznych. Eksperci z Koalicji Klimatycznej dostrzegają szansę na realne ułatwienie pracy rolników. Jednak mają też obawy związane z potencjalnymi ryzykami dla środowiska i klimatu.
Mniej formalności
Proponowane zmiany mają dotknąć kilku kluczowych obszarów. Przede wszystkim, planowane jest uproszczenie płatności pomocowych i instrumentów finansowych, co zdaniem dr Pauliny Sobiesiak-Penszko, prezeski zarządu Instytutu Strategii Żywnościowych “Grunt” może znacząco odciążyć rolników.
– Unia Europejska trafnie dostrzega potrzebę ograniczenia biurokracji w rolnictwie – szczególnie w przypadku gospodarstw ekologicznych, które często działają na mniejszą skalę i są nadmiernie obciążone formalnościami. Uproszczenie systemu płatności oraz zwiększenie elastyczności w ramach Krajowych Planów Strategicznych może realnie pomóc rolnikom skoncentrować się na produkcji, zamiast tracić czas na kwestie administracyjne – tłumaczy ekspertka.
Kolejnym elementem jest zwiększenie swobody państw członkowskich w ramach Krajowych Planów Strategicznych Wspólnej Polityki Rolnej. Zdaniem prof. Zbigniewa Karaczuna z SGGW, eksperta Koalicji Klimatycznej, ta zmiana może być korzystna, jednak pod pewnym warunkiem.
– Zapowiedź zmniejszenia biurokracji w rolnictwie jest czymś, na co czeka większość polskich rolników. Z tego punktu widzenia plany Komisji Europejskiej w tym zakresie powinny ułatwić ich pracę. Ale w bardzo dużym stopniu będzie to zależało od tego, w jaki sposób zostanie to wdrożone przez polski rząd. Do tej pory wiele wymogów, które musieli spełniać krajowi rolnicy, nie wynikało z decyzji UE, ale było efektem interpretacji przepisów unijnych przez krajową administrację – mówi profesor.
Luzowanie regulacji a klimat?
Największe obawy budzi jednak zapowiadane poluzowanie regulacji dotyczących „warunkowości” płatności rolnych, czyli zasad dobrej kultury rolnej zgodnej z ochroną środowiska (GAEC). Komisja Europejska proponuje większą elastyczność w zakresie wykorzystania pastwisk (GAEC 1), ochrony terenów podmokłych i torfowisk (GAEC 2) oraz unikania zanieczyszczenia wody (GAEC 4).
Według ekspertów zmiany muszą być wprowadzone w taki sposób, aby nie osłabiły działań na rzecz ochrony środowiska i klimatu.
– Kluczowe jest, by planowane uproszczenia nie osłabiły działań na rzecz ochrony środowiska i klimatu – a tym samym odporności europejskiego rolnictwa na skutki kryzysów, z którymi się zmaga. W przeciwnym razie mogą one okazać się krótkowzroczne i kosztowne – zarówno dla rolników, jak i dla społeczeństwa – komentuje dr Paulina Sobiesiak.
Niezbędna jest szczegółowa analiza, która wskaże, które wymogi można złagodzić, a które bezwzględnie wymagają kontroli i pozostaną obligatoryjne.
– Moje obawy budzi postulat zwiększenia elastyczności w zakresie warunkowości płatności rolniczych i zasad dobrej kultury rolnej zgodnej z ochroną środowiska. Elastyczność nie może bowiem oznaczać, że zaniechamy działań na rzecz redukcji emisji gazów cieplarnianych i innych zanieczyszczeń odprowadzanych z sektora rolnego do środowiska. Rolnictwo jest bowiem istotnym źródłem presji na środowisko, bez działań w tym sektorze nie uda się osiągnąć neutralności klimatycznej i zapewnić dobrej jakości środowiska przyrodniczego. Dlatego oczekujemy tu bardzo precyzyjnej oceny – jakie wymogi mogą być złagodzone, jakie działania będą dobrowolne, a jakie muszą być nadal kontrolowane i obowiązkowe – zaznacza prof. Karaczun.
Podobnie sytuację ocenia dr Sobiesiak-Penszko zaznaczając, że elastyczność nie może być synonimem swobody bez ograniczeń.
– Elastyczność nie może oznaczać dowolności – powinna być precyzyjnie zaprojektowana i wdrożona w sposób odpowiedzialny. Dlatego państwa członkowskie muszą utrzymać wysokie standardy środowiskowe, jednocześnie realnie wspierając rolników w ich wdrażaniu – poprzez doradztwo, szkolenia i adekwatne finansowanie. Czy tak się stanie – trudno dziś ocenić. Plan uproszczeń nie został bowiem poddany ocenie skutków, co zresztą jest sprzeczne z unijnymi standardami lepszego stanowienia prawa – podkreśla.
Dr Sobiesiak-Penszko tłumaczy, że los europejskiego rolnictwa jest nierozerwalnie związany ze znalezieniem harmonii między uproszczeniem systemu a jego zdolnością do walki ze zmianami klimatu.
– Nie ma wątpliwości, że przyszłość europejskiego rolnictwa zależy od tego, czy uda się połączyć prostotę systemu z jego skutecznością w walce z kryzysem klimatycznym. Dlatego to moment, w którym trzeba postawić na odpowiedzialne i przemyślane, a nie tylko łatwe rozwiązania – dodaje.