Mały trójpak nie daje szansy prosumentowi

Mały trójpak nie daje szansy prosumentowi

Mały trójpak nie daje szansy prosumentowi


23 stycznia 2013

Wczoraj, 22 stycznia, posłowie podkomisji nadzwyczajnej ds. nowelizacji prawa energetycznego odrzucili propozycję poprawki Koalicji Klimatycznej, zmierzającej do zmniejszenia barier administracyjnych dla obywateli chcących wytwarzać energię w mikroinstalacji i sprzedawać ją do sieci. Jest zła decyzja zarówno dla osób prywatnych, producentów i instalatorów mikroinstalacji, jak i budżetu państwa.

- Zupełnie niezrozumiała pozostaje dla nas blokada sejmowa zmiany tak korzystnej dla obywateli – mówi Ilona Jędrasik z Koalicji Klimatycznej – na utrzymanym status quo tracą wszyscy: potencjalni prosumenci, w tym rolnicy, którzy mają ogromny potencjał dla produkcji energii w mikrogeneracji różnego typu; gospodarka kraju – bo administracyjnie blokuje się rozwój nowego rynku; budżet państwa – bo rezygnuje z dodatkowych wpływów podatkowych; producenci i instalatorzy mikroinstalacji – bo odbiera im się szansę na zaistnienie w Polsce.

W opinii Ministerstwa Gospodarki propozycji poprawki nie należy procedować, gdyż wciąż nierozwiązane są kwestie podatkowe związane ze wstrzymaniem obowiązku posiadania działalności gospodarczej przez osoby produkujące energię w mikroinstalacji do 40kW. Ministerstwo nie wyjaśniło jednak, jakie dokładnie kwestie budzą wątpliwości. Argument trudno zrozumieć także dlatego, że analogiczne rozwiązanie przewidywane jest w projekcie Ustawy o odnawialnych źródłach energii, która jest właśnie rozpatrywana przez Radę Ministrów. Nie wiadomo, czy oznacza to, że zapisy prosumenckie nie znajdą się także we właściwym „Trójpaku”. Posłowie opozycji oraz koalicji rządzącej po wyjaśnieniach Ministerstwa nie zgłosili propozycji pod głosowanie.

Według danych URE z 2010 roku w Polsce są zaledwie 253 mikroinstalacje do 50kW podłączonych do sieci. Rynek prosumencki w zasadzie nie istnieje. Powodem są złożone procedury administracyjne towarzyszące przyłączeniom oraz wejściu do systemu wsparcia dla odnawialnych źródeł. Tymczasem, doświadczenia innych krajów unijnych pokazały, iż to właśnie najmniejsze instalacje, możliwe do zainstalowania przez osoby fizyczne, przy odpowiednio niskich barierach administracyjno-prawnych mogą cieszyć się ogromnym powodzeniem. Dla przykładu w Niemczech 40% energii odnawialnej produkowanej jest przez osoby prywatne, a dodatkowe 11% przez rolników.

- Państwo samo nie radząc sobie z zapewnieniem dostaw energii dla obywateli, co najlepiej widać na przykładzie Małopolski i Podkarpacia, tworzy bariery, które utrudniają obywatelom budowę własnego bezpieczeństwa energetycznego. Wszystkie partie w Polsce deklaruja poparcie dla energetyki prosumenckiej, jednak żadna z nich nie broniła jej na sali sejmowej. Podobnie jak w bajce Krasickiego: „wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły”.  – dodaje Jędrasik.